sobota, 11 stycznia 2014

Jak oszczędzać? Kilka prostych porad.




Jak tam Wasze postanowienia Noworoczne? Te same co roku: schudnąć, wziąć się za naukę, podszkolić język obcy, zapisać się na fitness  itp. Czy może coś nowego, bardziej realnego?


 Ja w tym roku postanowiłam zacząć oszczędzać. Chociaż muszę się przyznać, że oszczędzanie zaczęłam już kilka miesięcy temu więc przy okazji podzielę się z Wami kilkoma moimi własnymi radami.
Oprócz znanych nam i wszędzie wymienianych sposobów : nie idź na zakupy głodny, nie płać kartą, noś mało gotówki przy sobie itd. , jest jeszcze kilka innych przy stosowaniu, których odczujemy, że coś nam w kieszeni zostaje...

1. Załóż konto oszczędnościowe w Twoim banku  z automatycznym przelewem.  Comiesięczne odłożenie kilku stówek z pensji podziała na Ciebie mobilizująco by „przeżyć” do następnej wypłaty za pomocą tylko dostępnych środków na koncie głównym.  Kilka dni temu założyłam takie konto, naprawdę dobra sprawa.

2. Kup skarbonkę „świnkę”,  która nie ma otworu do wyjmowania pieniążków (taką co trzeba rozbić młotkiem).  Każde monety czy bilony, które znajdziesz w kieszeniach Twoich spodni wrzucaj właśnie tam. Nie będzie Cię korciło by je stamtąd wyciągnąć, a przecież nie z każdymi  10zł będziemy biegać do banku by wpłacić na konto oszczędnościowe.


3. Zostań w pracy dłużej.  Jeśli Twój pracodawca płaci Ci za nadgodziny to o ileż przyjemniej jest zarobić kilka złotych, które przeznaczymy na coś, co dobrze przemyślimy, niż spędzić czas na traceniu kolejnych złotówek, podczas bezsensownych zakupów robionych „z nudy”.  Jeśli nie płacą Ci za nadgodziny, ale możesz odebrać je w późniejszym terminie to chyba przyjemniej jest  odebrać te nadgodziny przedłużając sobie weekend bądź święta spędzone w gronie rodziny lub przyjaciół.  Lenistwa w domu nigdy za wiele ;)

4. Jak już mówimy o pracy, noś drugie śniadanie ze sobą. Dobrze jak macie w pracy lodówkę i miejsce gdzie można podgrzać sobie wczorajszy obiad.  Zaoszczędzicie na lunchu a z doświadczenia wiem że bary w firmach nie zawsze serwują smaczne posiłki ;)

5. Mamy teraz wyprzedaże i każdy z nas chce z nich skorzystać. Najpierw w domu należy przemyśleć czego tak naprawdę potrzebujemy. Czy kolejny włochaty sweter jest czymś bez czego naprawdę nie możemy żyć? Warto zainwestować w ubrania klasyczne tj. marynarki, żakiety, czarne spodnie, bluzki bez nadruków,  bo każdy nawet najlepszy nadruk po kilku praniach nie wygląda najlepiej.

Zima jest też odpowiednim okresem na zakup sukienki. Może za kilka miesięcy szykuje Ci się wesele? Mała czarna to jest coś, co każda kobieta powinna mieć w swojej szafie. Za kilka miesięcy będzie jak znalazł.
Zaplanuj dwa dni na zakupy:
-pierwszego dnia idź, obejrzyj, przymierzaj, rób zdjęcia, ale broń Boże nic nie kupuj. Wróć do domu i zastanów się, w której z tych rzeczy czujesz się najlepiej. Podsumuj wszystkie za i przeciw. Możesz też przy pomocy zrobionych przez siebie zdjęć poprosić kogoś o poradę.
-drugiego dnia wróć tylko po to, co naprawdę jest ci niezbędne. Zdziwisz się, że wydasz dużo mniej niż gdybyś poprzedniego dnia kupił/a wszystko co ci się podobało tego dnia. Po nocy często zmienia się decyzję.


6. Jeśli planujesz kupić sprzęt elektroniczny, sprawdź oferty w sklepach internetowych, ale też nie zapomnij o sklepach stacjonarnych, jak i hipermarketach. W grudniu kupiłam mikser  Zelmer’a w hipermarkecie o 80zł taniej, niż ten sam model w jednym ze znanych sklepów stacjonarnych ze sprzętem AGD.

7. Dobrze jest planować wydatki np. na prezenty. Zawsze zakładamy sobie jaką kwotę możemy przeznaczyć na prezent, jeśli akurat uda nam się kupić go za mniej niż planowaliśmy, pozostałą gotówkę wrzucajmy do skarbonki ;)





Mówi się, że po roku wrzucania do skarbonki oszczędności mogą sięgać 5000zł. Nie byłabym tego taka pewna ale dobre jest nawet te kilka stówek ;)Trzymam kciuki by i Wam się udało. Swoje własne rady możecie umieszczać w komentarzach, na pewno macie swoje własne pomysły jak oszczędzać.


Możecie śledzić mnie na  Instagramie.




8 komentarzy:

  1. Fajny wpis ,pozdrawiam Raff

    OdpowiedzUsuń
  2. Oszczędzanie do skarbonki to fajna sprawa. Najlepiej do takiej z której ciężko później wyjąć pieniądze... bo ja mam tendencje wrzucania (ok!) ale też wyjmowania bo potrzebuje (nie fajne!)

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie oszczędzanie na tym polega by odkładać kasę a nie podbierać, inaczej nie da rady ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. super post :))
    u mnie wciąż Walentynkowy Konkurs - Serdecznie Zapraszam :)))
    mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Oszczędzanie w każdy sposób może przynieść efekty, nawet wrzucając każdego dnia grosiki do skarbonki (na coś w końcu zaoszczędzimy). Ważne jest by takie zachowania weszły nam w nawyk, dzięki temu będzie to dla nas normą :) To wszystko wpływa na stan naszego portfela, który z biegiem czasu będzie nam się wydawał coraz grubszy, pomimo codziennych wydatków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy post. Ja w ramach oszczędności odkładam każde otrzymane np. w formie reszty 5 zł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimie, ja również oszczędzam w ten sposób! To jest bardzo bezbolesny sposób oszczędzania, a jak przyjemnie się to liczy ;) Oczywiście nie jestem żadnym mistrzem oszczędzania, moim ulubionym produktem finansowym zamiast konta oszczędnościowego dalej jest szybka pożyczka bez zaświadczeń o dochodach. Ale mimo wszystko lubię wymieniać na banknoty uzbierane pięciozłotówki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobre pomysły... Zwłaszcza z tym niejedzeniem na mieście i robieniem sobie lunchu do pracy. Też muszę niedługo spróbować zacząć jeść w ten sposób. Niestety, czasu jest zawsze za mało na takie rzeczy ;) Dla osób zabieganych najlepszym wyjściem jest catering, moim zdaniem wychodzi się na tym lepiej, ponieważ oszczędza się czas i stres związany z przygotowywaniem jedzenia i bieganiem po sklepach. Można więcej czasu spędzić w pracy. Ponadto nie wyrzuca się resztek przeterminowanej żywności.

    Magda // www.credy24.pl/pozyczki-bez-zaswiadczen

    OdpowiedzUsuń